Grand Theft Auto już od pierwszej odsłony wydanej w 1997 roku wzbudził ogromne kontrowersje. Jest to najczęściej podawany tytuł wśród „rankingów” gier mających zły wpływ na człowieka. Czy jest to prawda?
Tak jak broniłem wielokrotnie graczy, że gry nie mają złego oddziaływania na nich, bo w końcu to człowiek popełnia przestępstwa, a bodziec znajdzie wszędzie, tak teraz po części muszę zgodzić się z tym, że Grand Theft Auto ma bardzo duży wpływ na graczy i ich uczynki – mowa zwłaszcza o tych, którzy są rozpisywani w serwisach informacyjnych w wytłuszczonych tytułach „Zabił matkę – grał w GTA”. Czemu zgadzam się z tym, że jest to w jakimś stopniu wina tej gry?
Otóż nie trudno zauważyć, że tytuł wzbudza wielkie zainteresowanie i robi ogromne zamieszanie jeszcze kilka miesięcy przed premierą. Większość graczy co rusz karmionych mniej lub bardziej istotnymi informacjami bądź też obrazkami jest fanatycznie nastawiona co do tytułu. W końcu nie jest nic dziwnego, że każdy tytuł (nie tylko wśród gier) ma swoich wielbicieli. Ale też nie można zapominać o tych, którzy robią niebezpieczny krok naprzód stając się niebezpiecznymi fanatykami. Tych jest oczywiście znacznie mniej niż normalnych fanów, jednak to tytuł Rockstara ma ich zdecydowanie najwięcej (sprawdzone na własnej skórze przy osobistym „badaniu”). Wśród chmary pozytywnych komentarzy pod wpisami o byle bzdecie na temat gry wystarczy znaleźć jakiś negatywny bądź neutralny komentarz, aby dostrzec pod nim wulgarne komentarze naburmuszonych fanatyków, którzy nie dadzą powiedzieć chociaż jednego złego słowa na temat gry. Nie można tego uznać za objaw spokoju a agresji, która budzi ten tytuł jeszcze przed premierą. Jak dla mnie jest to przerażające i uderzające wśród wszystkich graczy.
To przez takie tytuły jak GTA mamy wielokrotnie negatywne opinie wśród ludzi, którzy niezbyt pałają się rozrywką elektroniczną. Nie mówię, że takie gry nie powinny powstawać, bo powstają – Sainst’s Row, Sleeping Dogs, Mafia i inne – i powinny powstawać (w końcu każdy lubi coś innego). Ale trzeba przyznać, że to dzieło Rockstara ma w sobie coś demonicznego w sobie, co sprawia, że wiele dzieciaków po prostu bzikuje, zatapia się za bardzo w tym świecie. Oczywiście gra jest dozwolona od 18 lat, ale kto niby patrzy na to (co jest smutne)?
Tekst jest po prostu wnioskiem, który nasunął mi się po wspomnianych badaniach, analizach. Wystarczyło odważyć się napisać, że tytuł mnie nie interesuje, bądź za dużo jest o nim i robi się to męczące, aby pod tym znalazły się okropne komentarze, wielokrotnie uderzające pod paragraf. Nie dajmy się zwariować. Dawkujmy KAŻDĄ grę z rozsądkiem. Czy to przed premierą, czy po premierze. Nie ważne czy jesteśmy graczem czy źródłem informującym, który aż za bardzo wciąga nie tylko siebie, ale innych w coś niebezpiecznego i niezauważalnego od razu. Nie twórzmy z żadnej gry świętości, bo każdy może stać się takim fanatykiem – nawet o tym nie wiedząc.
The post Fanatyzm a Grand Theft Auto appeared first on GAMEMAG.PL.